Fishing Arctic King Crabs on the frozen fjords of Kirkenes is another unique experience from the Snow Hotel. I have to say, at the beginning, I didn’t expect too much out of this. However, it happened we had a really great time! So if you are planning to go there but still unsure about doing “king crabs fishing”, trust me, it’s really worthy!
Fishing them is relatively easy, just be careful while holding king crabs, they are huge!
These crabs go by many names. There is “king crab” because of its blue blood. Some may have heard them by the name “Stalin crab”.
The later one, I guess, it’s a local name given by the Norwegians… simply because these crabs were introduced by the Russians and made with time their ways deep into the Norwegian coastal waters
King crabs are very big, live long and they are aggressive. They eat basically everything on their way. In times and places of food shortage they even eat each others! It has been documented that king crabs destroy ecosystems. In the waters nearby Kirkenes, king crabs have exterminated other species of crabs. However Norwegians try to confine king crabs to particular areas, but with limited success. And, unfortunately, money is always an issue… King crab’s meat is very precious, and there is never an easy solution when economy is in conflict with ecology…
As I mentioned above, king crab’s meat is expensive and you can find it in top restaurants; tomorrow I’ll tell you is whether it’s overrated or not. 🙂
__________________________________________________________
Łowienie krabów królewskich na zamarzniętym fiordzie to kolejna, wyjątkowa atrakcja w Snow Hotel. Choć muszę przyznać, że początkowo nie wydawało mi się to zbyt interesujące, bardzo miło się zaskoczyłam. I teraz wiem, że gdybyśmy to odpuścili to wiele byśmy stracili!
Samo łowienie krabów nie jest zbyt trudne. Bardziej wymagające jest utrzymanie takie wielkiego stwora. 😉
Te kraby mają dwie nazwy, przynajmniej w Norwegii… Pierwsza, oficjalna, to krab królewski i związana jest z niebieską krwią tego gatunku.
Lokalna nazwa, to “krab Stalina”, a wzięła się stąd, że te kraby przypłynęły do Norwegii z Rosji. Jest to dość agresywny gatunek, który żywi się wszystkim (zjadają nawet siebie nawzajem), stąd niszczy ekosystem. Dodatkowo są to bardzo duże kraby, które długo żyją. W okolicach Kirkenes, kraby królewskie zniszczyły lokalny gatunek kraba. Norwegowie starają się utrzymać ich terytorium pod kontrolą, jednak nie zawsze jest to proste, szczególnie gdy w grę wchodzą pieniądze… Mięso krabów królewskich należy do rarytasów, stąd jest bardzo drogie, więc niestety można na nim sporo zarobić… W takich sytuacjach ekologia rzadko wygrywa z ekonomią…
Mięso krabów królewskich można znaleźć w najlepszych restauracjach; jutro opiszę czy jest przereklamowane. 😉