And today, I finish my winter Norwegian experience. For the last picture I chose another kind of northern lights. This time, you see “dancing” northern lights. They’re not so strong here, but I guess, you can feel the movement. 🙂
And my traditional question, how did you like February on my blog? I know, I focused basically on two places, Oslo and Kirkenes in winter. I had a great experience there, so I wanted to share it with you and show the beauty of snowy winter, hopefully I managed. 🙂
p.s. Stay tuned! Tomorrow, we’re starting a new series, I can promise there is going to be lots of Sun. 🙂
I dzisiaj, już ostatnie zdjęcie, kończące zimową serię o Norwegii. Na tę okazję wybrałam jeszcze jeden obraz zorzy polarnej, tym razem “tańczącą”. Zorza tutaj nie jest zbyt intensywna, ale myślę, że można “poczuć” jej ruch. 😉
I jak zwykle zapytam, jak Wam się podobał luty na moim blogu? Wiem, że skupiłam się praktycznie na dwóch miejscach, zimowych Oslo i Kirkenes. Jednak chciałam podzielić się moimi cudownymi chwilami i pokazać Wam piękną zimę. Mam nadzieję, że mi się udało. 🙂
p.s. Jutro zaczynamy nową serię, i mogę już obiecać, że będzie dużo Słońca. 🙂
Eating king crabs is also part of the “fishing king crabs” experience in the Snow Hotel in Kirkenes.
After fishing, it’s time to observe how king crabs are prepared (i.e., cutting off the legs from the body) and cooked. The recipe is quite simple, some 20 minutes in salty water and the crabs are ready to be eaten, preferably with the right ambience like in a cosy farmhouse by a lake. 🙂
In the picture, you see a crab’s leg. At first, eating them sounds a bit complicated, but you can master it very fast. 🙂 Its meat has a kind of sweet taste and it’s very soft and delicious! I wouldn’t mind to have a meal like that everyday! 😀
If you ever have the chance, try it! Of course, I can recommend fresh crabs from Norwegian fjords. 😉
Jedzenie krabów królewskich to nierozłączna część “łowienia krabów” – wycieczki w Snow Hotel, Kirkenes. Gdy kraby są już wyłowione, można podpatrzeć jak się je przyrządza. Przepis jest bardzo prosty, wystarczy je pogotować w osolonej wodzie około 20 minut. A następnie w uroczym, cieplutkim domku nad jeziorem, można je skonsumować. 🙂
Na zdjęciu widać jedną z nóg kraba. Początkowo jedzenie krabów królewskich wydaje się być pewnym wyzwaniem, jednak szybko tę sztukę można opanować. I w końcu odpowiedź jak smakuje mięso kraba królewskiego – jest rewelacyjne! Jest to pyszne, delikatne mięso o słodkim posmaku, i szczerze mówiąc, nie miałabym nic przeciwko aby jeść taki posiłek codziennie! 😀
Jeżeli będziecie mieli okazję, to bardzo polecam spróbować! Oczywiście, najlepsze kraby to te świeżo złowione z norweskich fiordów. 😉
Fishing Arctic King Crabs on the frozen fjords of Kirkenes is another unique experience from the Snow Hotel. I have to say, at the beginning, I didn’t expect too much out of this. However, it happened we had a really great time! So if you are planning to go there but still unsure about doing “king crabs fishing”, trust me, it’s really worthy!
Fishing them is relatively easy, just be careful while holding king crabs, they are huge!
These crabs go by many names. There is “king crab” because of its blue blood. Some may have heard them by the name “Stalin crab”.
The later one, I guess, it’s a local name given by the Norwegians… simply because these crabs were introduced by the Russians and made with time their ways deep into the Norwegian coastal waters
King crabs are very big, live long and they are aggressive. They eat basically everything on their way. In times and places of food shortage they even eat each others! It has been documented that king crabs destroy ecosystems. In the waters nearby Kirkenes, king crabs have exterminated other species of crabs. However Norwegians try to confine king crabs to particular areas, but with limited success. And, unfortunately, money is always an issue… King crab’s meat is very precious, and there is never an easy solution when economy is in conflict with ecology…
As I mentioned above, king crab’s meat is expensive and you can find it in top restaurants; tomorrow I’ll tell you is whether it’s overrated or not. 🙂
Łowienie krabów królewskich na zamarzniętym fiordzie to kolejna, wyjątkowa atrakcja w Snow Hotel. Choć muszę przyznać, że początkowo nie wydawało mi się to zbyt interesujące, bardzo miło się zaskoczyłam. I teraz wiem, że gdybyśmy to odpuścili to wiele byśmy stracili!
Samo łowienie krabów nie jest zbyt trudne. Bardziej wymagające jest utrzymanie takie wielkiego stwora. 😉
Te kraby mają dwie nazwy, przynajmniej w Norwegii… Pierwsza, oficjalna, to krab królewski i związana jest z niebieską krwią tego gatunku.
Lokalna nazwa, to “krab Stalina”, a wzięła się stąd, że te kraby przypłynęły do Norwegii z Rosji. Jest to dość agresywny gatunek, który żywi się wszystkim (zjadają nawet siebie nawzajem), stąd niszczy ekosystem. Dodatkowo są to bardzo duże kraby, które długo żyją. W okolicach Kirkenes, kraby królewskie zniszczyły lokalny gatunek kraba. Norwegowie starają się utrzymać ich terytorium pod kontrolą, jednak nie zawsze jest to proste, szczególnie gdy w grę wchodzą pieniądze… Mięso krabów królewskich należy do rarytasów, stąd jest bardzo drogie, więc niestety można na nim sporo zarobić… W takich sytuacjach ekologia rzadko wygrywa z ekonomią…
Mięso krabów królewskich można znaleźć w najlepszych restauracjach; jutro opiszę czy jest przereklamowane. 😉
Reindeer is another animal that lives at the Snow Hotel. I’m not sure, what was more difficult, to take pictures of huskies or reindeer, they’re moving all the time… The easiest is to “catch” them while eating or “visiting the toilet”. 😉
At the Snow Hotel you’ll find 5 reindeer, mostly they’re brown (like the one in the photo), but one is completely white.
There are more than 100,000 reindeer in northern Norway and only Sami people (Sámi, Saami, Lapps) can own reindeer. They put some marks on the reindeer’s ears and by those the Sami farmers can recognize them.
And one more thing, in the Snow Hotel, you can also try reindeer meat. I guess, it’s part of the experience, however, I don’t eat meat…
Renifery to kolejne zwierzaki, które spotkacie w Snow Hotel. Renifery, podobnie jak husky, zmieniają pozycję zbyt często, stąd trudno je sfotografować… Najlepiej wykorzystać okazję gdy są zajęte jedzeniem albo “korzystają z toalety”. 😉
W Snow Hotel mieszka 5 reniferów, większość jest brązowa jak ten ze zdjęcia, ale jeden jest zupełnie biały.
W północnej Norwegii żyje ponad 100,000 reniferów. Część z nich należy to Lapończyków. O Lapończykach, czyli potomkach pierwotnych mieszkańców Skandynawii, mówi się czasem jako Saamowie, Łoparowie, Loparowie, Saami lub Sami, i tylko oni mogą posiadać renifery.
I jeszcze jedna informacja, w Snow Hotel można spróbować mięsa reniferów. Jednak, nie podzielę się moimi wrażeniami na ten temat, gdyż nie jadam mięsa…
Dog sledding is one of the attractions of the Snow Hotel in Kirkenes, Norway.
It’s a great experience, and I’m sure dogs have lots of fun, since they love running and chasing each others.
I know that huskies look so adorable, however not all of them should be petted. So better don’t try to approach dogs, first ask its owner or someone who takes care of them. And also, enjoy taking pictures of them! 🙂
Przejażdżka psim zaprzęgiem to jedna z atrakcji Snow Hotel w Kirkenes, w Norwegii.
To niesamowite doświadczenie, a jednocześnie duża frajda dla samych psów, gdyż one uwielbiają biegać i gonić się nawzajem.
Wiem, że husky często wyglądają jakby mówiły “przytul mnie”, jednak nie wszystkie powinny być głaskane. Najlepiej zawsze zapytać właściciela psów lub osobę, która się nimi opiekuję, czy można danego psa pogłaskać.
Samo fotografowanie psów też sprawia dużo radości. 🙂
Do you like dogs? I think, even when people don’t like dogs so much, they still can agree that huskies are very beautiful. Especially, huskies with blue eyes. 🙂
There are around 150 huskies in the Snow Hotel. They spend winter on the premises, but almost not surprisingly, summer is too warm for them. So, the summer season they spend in colder areas close by (i.e., away from the coast and in the forests inland), where they can happily run. 🙂
Lubicie psy? Myślę, że jeżeli ktoś nawet nie przepada za psami, to i tak zgodzi się ze mną, że husky są piękne, prawda? Szczególnie, te z niebieskimi oczami. 🙂
W Snow Hotel (jako całość) mieszka około 150 husky. Jednak tylko zimę spędzają w Kirkenes. Latem mieszkają w chłodniejszym rejonie Norwegii, gdyż w Kirkenes jest dla nich za ciepło.
It’s one of these pictures, that (for me) winter looks like from fairy tale or like it supposed to look like. Snow covers everything and make it looks wonderful. I know, it’s dark and cold, but it has its charm, do you agree?
To jedno z tych zdjęć, na których (według mnie) zima wygląda jak z bajki, albo dokładnie tak jak powinna wyglądać. Wszystko, w uroczy sposób pokryte jest śniegiem. Wiem, wielu z Was nie lubi zimy, ale chyba zgodzicie się, że taka zima wygląda pięknie?
Today, a simply nice winter picture from Kirkenes.
On the left side you see a “white tree”, that I enjoyed to observe from our cabin. 🙂 It was nicely covered by snow, and there were lights around it, that even in a dark night I had the impression the tree was white.
At the background, you see igloos well covered by snow.
This picture was taken around 10 a.m., but that day was very cloudy, thus it looks much darker.
Dzisiaj, kolejny zimowy krajobraz z Kirkenes.
Po lewej stronie widzicie “białe drzewo”, na które z przyjemnością spoglądałam z naszej kabiny. 🙂
Drzewko było uroczo pokryte śniegiem, a do tego oświetlone, więc nawet w nocy wyglądało na białe.
W tle, znajdują się igloo, okryte dość grubą warstwą śniegu.
To zdjęcie zostało zrobione około 10 rano, jednak dzień był dość pochmurny, stąd było znacznie ciemniej.
Today, I want to show you another pictures of northern lights. This photo, was taken on other day than the picture from my post on the 16th of February and at much darker place. Here, you can see stars much better. Can you recognize Orion?
(p.s. if you want to see bigger picture, just use the right mouse button, choose: “view image” or “open image in a new tap” etc. – depending on a browser!)
What is the best recipe for catching northern lights and stars?
First, you have to be lucky, that nature shows its beauty. 😉
Then, definitely you should have a tripod, since you need to expose for about 10 to 30 seconds, which is impossible to hold steadily with your hands. Hot tea and a warm place nearby helps to keep you warm. If you want to catch most of the sky at once, take an ultra wide angle lens – for this pictures we used one with 15 mm focal length (@ 35 mm equivalent). For the right ISO and f-stop combination you should try with your camera in advance (and in a much warmer place), because the cold of Norway is not best time to play around. Best is to have the right settings prepared. This camera is a Micro Four Thirds and the shots were done with 3.2-3.5/f with ISO 640 to 1000. One last advice: better not touch the cold metal parts of your camera with your bare fingers at minus -30º Celsius 😉
Dzisiaj, chciałam Wam pokazać kolejne zdjęcie zorzy polarnej. Zostało ono wykonane innego dnia niż to z 16 lutego, oraz w miejscu „oddalonym od cywilizacji”. 😉 Dzisiaj, też gwiazdy dodają uroku. Kto znalazł oriona?
(p.s. Jeżeli chcecie powiększyć zdjęcie to wystarczy użyć prawego przycisku myszy i wybrać: “view image” lub “open image in a new tap”, czy polskie odpowiedniki: “zobacz obraz”, “otwórz zdjecie/obraz w nowej karcie” albo coś bardzo podobnego w zależności od przeglądarki.)
Fotografowanie zorzy polarnej nie jest bardzo trudne, jednak warto się przygotować.
W pierwszej kolejności musimy mieć szczęście, że przyroda zechce nam pokazać swoje piękno. 😉
Z łatwiejszych rzeczy do wykonania, obowiązkowy jest statyw, ponieważ czas ekspozycji to przynajmniej 10-30 sekund. Obiektyw szerokokątowy jest bardzo wskazany, gdyż pozwoli złapać większy kawałek nieba. W przypadku ISO i ogniskowej warto pokombinować, aby otrzymać różne efekty. I też bardzo ważne jest aby znać swój aparat, jaka czułość jest akceptowalna itp. Warto więc spędzić noc na fotografowaniu nieba zmieniając ustawienia aparatu. Do tego celu cieplejsze miejsce jest zdecydowanie lepsze, niż takie o temperaturze -30ºC. 😉
Nasze zdjęcia zorzy zostały wykonane z 3.2-3.5/f oraz ISO od 640 do 1000.
One day during our stay in Kirkenes, we took in the morning a picture of the thermometer that was showing -26ºC, at night it was even a few degrees colder… I’m sure for many it sounds crazy and much too cold. For me, it’s also too cold, but I know with proper clothing I can survive. 😉
General advice is to wear many layers, and I totally agree! However, the most critical parts are head, feet and hands. Warm hat is a must. And also fatty cream should be applied on the face. With warm gloves it’s a bit more complicated, because it’s difficult to take pictures while wearing the warmest ones. So it’s a good idea to have at least two pairs of gloves, thick and thinner for holding your cameras. For me it’s also difficult to keep warm feet, that’s why I decided to buy a very warm shoes. They are larger then my normal size, so I can wear 2 pairs of socks and still have space inside my shoes (which makes the trick because air is a good insulator). But it’s also much better when I can move my feet/toes inside my shoes to increase blood circulation and make myself warmer.
You can also buy hand warmers, disposable or reusable, and place them in your pocket, shoes or gloves. I tried them, but they didn’t work well for me. Well, maybe they’re old… I don’t know, but I’m not convinced…
What works the best for me is movement. 😉 Seriously, when I start feeling colder, I just move, jump etc. Always helps. 🙂
And, if you still feel cold, you can always ask for warm clothes and shoes from the Snow Hotel!
Któregoś dnia w Kirkenes, zrobiliśmy zdjęcie termometrowi, który wskazywał -26ºC. To pewnie była średnia temperatura podczas naszej wizyty, choć w nocy było jeszcze o kilka stopni zimniej. Myślę, że dla wielu jest to zdecydowanie za zimno. Sama też nie przepadam za aż takim mrozem, ale wiem, że odpowiednio ubrana dam radę. 😉
“Na cebulkę” to typowa i oczywista rada jak się ubrać, gdy za oknem jest taki straszny mróz. Wiele, różnych warstw zdecydowanie pomaga. Jednak, ja zawsze muszę najbardziej zadbać o głowę, stopy i ręce. Ciepła czapka to podstawa, ale też warto zadbać o skórę twarzy i nasmarować tłustym kremem. Te najcieplejsze rękawiczki mają z reguły wadę, gdy fotografujemy; rzadko kiedy można w nich sprawnie trzymać/używać aparat. Stąd najlepiej sprawdza się połączenie cienkich rękawiczek (do robienia zdjęć), z zewnętrzną warstwą bardzo grubych. I czas na stopy, to chyba moja najwrażliwsza na zimno część ciała. Moja sprawdzona metoda, to ciepłe buty, które są kilka rozmiarów większe niż mój standardowy rozmiar. Dzięki temu mogę poruszać stopą/palcami, nawet mając 2 pary grubych skarpet.
Można też kupić ocieplacze do rąk, jednorazowe lub do wielorazowego użytku. To takie małe paczuszki (o różnej zawartości w zależności od metody działania), które można włożyć do butów, rękawiczek, czy kieszeni. Będąc na Grenlandii miałam kilka, ale nie zadziałały dobrze, więc nie jestem przekonana. Może trafił mi się jakiś stary zestaw…
I jeszcze jedno, gdy czuję że robi mi się zimno po postu zaczynam się więcej ruszać, np. skakanie w miejscu działa rewelacyjnie. 😀
A gdybyście ciągle marzli, zawsze można dostać ciepłą odzież i buty od Snow Hotel!
A polar night is a night that lasts for at least 24 hours. It can be experienced only within the northern and southern polar (Arctic/Antarctic) circles. The opposite phenomenon is a polar day, occurs when the Sun stays above the horizon for more than 24 hours, and it sounds much more pleasant, I guess. 😉
During a polar day, nights are not completely dark. However, during a polar night, usually, it’s not completely dark all the time! I guess, it may be a bit surprising. Only in places more north then 85° or south less than 5°, and only at times the moon is well below the horizon, it’s dark all the time. So polar night may look differently depending on the location inside the polar circle.
So January in Kirkenes had a few hours a “day” that wasn’t completely dark, but somehow brighter than a typical twilight. It wasn’t very bright, but you can have the impression it’s a cloudy day.
Today’s picture was taken at this “bright” part of the day (around 10 a.m.); you can see this pinkish or bluish touch.
Noc polarna, to noc trwająca co najmniej 24 godziny. Można jej doświadczyć tylko w obrębie północnego lub południowego koła podbiegunowego. Analogicznie, dzień polarny, to czas gdy słońce znajduje się nad horyzontem ponad 24 godziny; i to chyba dla większości z nas brzmi sympatyczniej. 😉
W trakcie dnia polarnego, noce nie są zupełnie ciemne. A podczas nocy polarnej, zazwyczaj, też nie jest zupełnie ciemno! To może być pewnym zaskoczeniem. Jednak oficjalnie wyróżnia się różne rodzaje nocy polarnej i całkowita ciemność panuje tylko w wąskim obszarze, około 5° od bieguna, i tylko gdy księżyc jest pod horyzontem.
W styczniu, w Kirkenes, “dzień” wygląda jak ponury, zachmurzony dzień. Wiem, kiepskie porównanie, ale próbuję przez to powiedzieć, że jest dość “jasno” biorąc pod uwagę, że to noc polarna!
Na dzisiejszym zdjęciu widzicie zimowy krajobraz Kirkenes. Zdjęcie zostało wykonane około godziny 10 rano. Powiedziałabym, że jest jasno, z charakterystycznym odcieniem różu czy niebieskiego.
To continue my unfinished sentence from yesterday:
Cabins are warm, beautiful, and you can simply sit inside, drink hot tea/coffee/chocolate and enjoy northern lights! And look at the pictures, how cosy its interior is. And, have you ever had so wonderful bathroom, with a stunning photo on northern lights?
I may a bit overexcited, but when we really enjoy something, it’s difficult not to praise it to the skies, isn’t it?
Jak obiecałam, dziś muszę dokończyć moje urwane zdanie z wczoraj:
Kabiny mają tę przewagę nad igloo, że są cieplutkie, piękne i można siedzieć w środku, popijać gorącą herbatę/kawę/czekoladę i jednocześnie obserwować zorzę polarną! I spójrzcie na zdjęcia jak tam przytulnie! I łazienka, czy mieliście kiedyś tak piękną łazienkę z niesamowitym zdjęciem zorzy polarnej?
Może trochę przesadzam z zachwytem, bo to przecież drobiazgi, ale gdy jest się czymś zachwyconym, nie trudno mówić o tym w superlatywach, prawda?
These wooden buildings are called Gamme Cabins and are part of the Snow Hotel in Kirkenes. So I have 2 good news for you!
First, picture with northern lights that I showed you yesterday was taken on the premises of the Snow Hotel. That means, while being there, you even don’t need to go outside to see northern lights! Of course, when you go far from the city lights, it’s going to be darker and you can take better pictures. But I think, that yesterday’s picture wasn’t so bad. 😉
Second, if you think that Kirkenes is a special place (or you’ll realize it until the end of February while checking my daily posts 🙂 ), and you’d like to visit it but sleeping in an igloo sounds too extreme, you still can go to the Snow Hotel and stay in this wooden cabin! We slept in an igloo and a cabin, and honestly, I loved both! Cabins are warm, beautiful, and…
I’ll continue tomorrow this sentence, because I want to show you more pictures. Today, let’s just focus of this fairy tale like scenery. 🙂
Te drewniane domki nazywają się Kabinami Gamme i należą także do Snow Hotel w Kirkenes. W związku z tym mam dla Was 2 dobre wiadomości!
Po pierwsze, wczorajsze zdjęcie przedstawiające zorzę polarną zostało wykonane na terenie Snow Hotel. Aby zobaczyć zorzę nie trzeba daleko jechać, wystarczy nocą spojrzeć w niebo. 🙂 Oczywiście gdy uciekniemy od wszelkich miejskich świateł, będzie znacznie ciemniej i nasze zdjęcia powinny być ładniejsze. Choć wydaje mi się, że wczorajsze jest całkiem, całkiem. 😉
Po drugie, jeżeli uważacie, że Kirkenes jest wyjątkowym miejscem (albo tak pomyślicie po zakończeniu mojej zimowo-norweskiej serii na blogu) i chcielibyście się tam wybrać, ale zimno Was odstrasza, to powiem, że nie musicie spać w igloo, możecie także spędzić noc w takiej kabinie. My spaliśmy i w igloo, i w kabinie, i szczerze mówiąc uwielbiam oba miejsca! Kabiny mają tę przewagę nad igloo, że są cieplutkie, piękne i …
Jutro dokończę to zdanie i pokażę kolejne zdjęcie, a dziś już Was zostawiam ze zdjęciem przedstawiającym bajeczną, zimową scenerię. 🙂
Sleeping in an igloo is definitely the main attraction of the Snow Hotel in Kirkenes, however, as I said before, there is much more to do and to see!
Northern lights (today’s picture) is a natural phenomena, so we cannot predict it much in advance. But being during polar night in the far north, in places like Kirkenes, it’s quite likely to spot northern lights (aurora)! Before traveling to Norway, I was checking everyday aurora forecast or solar activity. It wasn’t very promising so we didn’t want to put too much hope on seeing northern lights, but we really wanted… The first time I saw them was in Greenland and it was truly amazing. I hoped then my husband can see them too… And we’re lucky, we saw them every night. Another wonderful experience from the north! 🙂
p.s. Tomorrow, I’ll tell you about these wooden buildings at the bottom of today’s photo, but northern lights will appear again on my blog soon. 🙂
Spanie w igloo jest zdecydowanie główną atrakcją Snow Hotel w Kirkenes. Jednak, jak już wcześniej wspomniałam, nie jedyną!
Zorza polarna (dzisiejsze zdjęcie) jest naturalnym zjawiskiem, więc nie da jej się przewidzieć z dużym wyprzedzeniem. Będąc, podczas nocy polarnej, na dalekiej północy w miejscu takim jak Kirkenes, istnieje duże prawdopodobieństwo na zobaczenie zorzy. Przed naszą podróżą, sprawdzałam codziennie prognozę zorzową oraz aktywność słoneczną, i niestety nie wyglądało to obiecująco. Staraliśmy się nie robić sobie dużych nadziei, jednak bardzo chcieliśmy doświadczyć zorzy polarnej… Kilka lat temu, zimą, udało mi się zobaczyć zorzę na Grenlandii, i było to niesamowite doświadczenie. Tym razem, bardzo mi zależało aby i mój mąż ją zobaczył… I udało się, mieliśmy mnóstwo szczęścia i widzieliśmy zorzę każdej nocy. 🙂 Jedyne w soim rodzaju przeżycie! 🙂
p.s. Jutro opowiem Wam o tych ciekawych, drewnianych domkach, a do zorzy jeszcze wrócę później. 🙂
Today, as I promised you, I’ll describe how it is to a sleep in an igloo at the Snow Hotel in Kirkenes.
Igloos are made for 2 persons (twin and double beds). In each igloo there is a bed frame (double or twin size) made of crystal clear ice of the nearby fjord, with mattresses, sheets and pillows, and sculptures made of ice. So there is not so much space, and it’s not a good idea to bring your bag here. But don’t worry, all igloos are connected via a snow tunnel with a permanent and heated construction 🙂 including locker room, showers, toilets, restaurant, and a lobby where you can rest, drink hot tea or coffee, or hide any time in the night, if you feel too cold. 😉
Each year igloos are differently designed following a new theme, moreover each igloo is not like any other. Today’s picture shows my favorite igloo from this winter – it has lovely penguin ice sculptures. 🙂 We didn’t get this igloo, but a very beautiful one with swans and hearts. Before people check in into their igloos, you will get a tour to have a look at all of them, and that’s what we did – it’s like having an evening event at an art gallery, except art is made of ice – very intriguing. 🙂
Now the biggest question – how cold is it inside? The temperature inside is constant and around -5 degrees Celsius. It stays like that even when it’s -30ºC outside. But don’t worry, you don’t need to wear so much clothes to keep warm. You basically need to have warm, long underwear, socks and a hat. It’s always better when clothes are made of wool, because they are natural and keep you warm. Beside these, you don’t need to take nothing more with you. Very warm sleeping bags are provided by the hotel, as well as balaclavas and extra warm socks. While being there, friendly staff will explain you what to do before going to bed, and you’ll be fine!
From my perspective, it’s important to get warm before going to the igloo. When you feel warm while going to bed in the igloo, you’ll be fine. But if you feel cold, or have wet socks, first change your socks, then go to the warm lobby and get warm. I think, when you already feel cold, it’s difficult to get warmer in the igloos. Otherwise, it’s a “cool” experience and you’ll have lots of fun! 🙂
Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, opiszę jak wygląda noc w igloo, w Snow Hotel, w Kirkenes.
Tamtejsze igloo są przeznaczone dla dwóch osób (pojedyncze łóżko lub dwa łóżka). W każdym igloo znajduje się łóżko z lodu, materac, prześcieradło, poduszka i rzeźby wykonane z lodu. W igloo nie ma za wiele miejsca, więc nie tylko ze względu na temperaturę, nie warto przynosić do środka swojej walizki. Ale nie martwcie się, wszystkie igloo są połączone tymczasowym tunelem z budynkiem, w którym znajduje się wszystko co potrzeba, czyli łazienki, prysznice, pokój na bagaże, restauracja i sala, w której można w każdej chwili usiąść, odpocząć, schować się przed zimnem i napić gorącej kawy czy herbaty.
Co ciekawe, każde igloo jest inne! Co roku, igloo są projektowane i budowane, więc nie ma dwóch takich samych. Na zdjęciu, widzicie moje ulubione igloo z lodowymi rzeźbami pingwinów. My dostaliśmy igloo z pięknymi łabędziami i serduszkami. 🙂 Zanim ludzie pozajmują swoje igloo, można wybrać się na zwiedzanie i każde wnętrze obfotografować. 😉 To prawie jak zwiedzanie galerii z niesamowitą wystawą rzeźb z lodu!
I najważniejsze pytanie – jak zimno jest w igloo? Igloo zachowuje stałą temperaturę, nawet gdy na zewnątrz jest -30ºC, w środku jest około -5ºC. Jednak nie potrzebujecie zbyt wiele rzeczy! Wystarczy bielizna – koszulka z długim rękawem i kalesony, czapka i skarpetki. Najlepiej gdy wszystko jest wykonane z wełny, ponieważ to naturalny materiał i dobrze utrzymuje ciepło. Hotel zapewnia bardzo ciepły śpiwór, kominiarkę i grube skarpety. A już na miejscu obsługa hotelu wyjaśni Wam dokładnie co zrobić przed zaśnięciem. 🙂
Według mnie, a może to tylko takie kobiece podejście, ważne jest aby było nam ciepło zanim wejdziemy do igloo. Gdy czujemy, że jest nam ciepło przed pójściem do igloo, to zachowamy to ciepło i nie powinno być zimno. Jednak gdy jest nam wcześniej zimno, albo mamy mokre skarpetki, to koniecznie trzeba najpierw zmienić skarpetki, a następnie rozgrzać się i dopiero później udać się na nocleg w igloo. Wydaje mi się, że jeżeli jest nam zimno zanim wejdziemy do igloo, to trudniej się później rozgrzać. W każdym razie, bardzo polecam nocleg w igloo, bo jest niesamowite doświadczenie! 🙂
Finally, I’ll show you pictures from outside Oslo. It’s actually quite far from Oslo, almost 2000 km north, just close to the Russian border. I was lucky to spend there a few days and enjoy arctic-like winter. Until the end of February, I’ll present highlights of this trip.
My main goal was to spend a night in an igloo for which I chose the “Snow Hotel” in Kirekenes.
By the end it was a good choice because of the many more attractions. Since sleeping in an igloo was the biggest motivation to go there, I’ll start with this. Next days, I’ll tell you more about winter, polar night, temperatures etc.
There are a few hotels that offer to sleep in igloos. You can find them not only in Scandinavia but also in Hungary or Slovenia. For my amazing experience, I chose Kirkenes in Norway. It’s funny, because on their website is written “we change you”, and that’s really true! It sounds like a challenge to spend a night in an igloo, especially when it’s very cold outside and dark. I had some doubts and fear, but managed to overcome them, and it felt great! 🙂
On today’s picture you see the main entrance to a big igloo. Igloos for sleeping are smaller, and located at the back. Tomorrow, I’ll explain in details how it works, what you need, how cold it’s there etc. Stay tuned, it’s going to be interesting! 🙂
Nareszcie pierwsze zdjęcie z poza Oslo. 🙂 Zostało ono zrobione całkiem spory kawał drogi od Oslo, około 2000 km na północ, tuż przy rosyjskiej granicy. Miałam szczęście spędzić tam kilka dni i nacieszyć się cudowną arktyczną zimą. Do końca lutego, pokażę Wam skąd ten mój zachwyt. 🙂
Celem mojej wyprawy było spędzenie nocy w igloo. Jest kilka hoteli, które to oferują, nie tylko Skandynawia, ale i Węgry, czy Słowenia. Mój wybór padł na “Snow Hotel” w Kirkenes, w Norwegii. Jak się później okazało noc w igloo to tylko jedna z wielu atrakcji, ale że była ona moją główną motywacją do, podróży zacznę od igloo, a dopiero w kolejnych dniach opiszę zimę, temperatury czy noc polarną.
Na stronie hotelu w Kirkenes, znajdziecie informację, że zmieniają oni ludzi, i jest w tym dużo prawdy! Najlepszym przykładem jest przezwyciężenie strachu do spędzenia nocy “na mrozie”. Zapewniam, że jest to łatwiejsze niż się wydaje, a do tego daje ogromną satysfakcję! 🙂
Na dzisiejszym zdjęciu widzicie główne wejście do dużego igloo. Igoo do spania jest mniejsze i znajduje się w tyle. Jutro opowiem o szczegółach, jak się przygotować na noc w igloo, co trzeba zabrać itp. A dziś już serdecznie zapraszam na kolejne lutowe posty, będzie ciekawie! 🙂
On the last picture of Oslo, I wanted to show you something very typical for the Norwegian capital. One of the options was Oslo City Hall, but to be honest, it’s not the most beautiful building, so I skipped this idea.
National Opera House is another very famous building in Oslo. It’s very fancy and it’s even possible to walk on top of it.
At the end, Akershus Fortress (Akershus Castle) was my choice. Dating from 1299, it’s a medieval castle and the royal residence, with time it developed into a fortress to protect Oslo. In my opinion, it’s the most beautiful building from the three landmarks I mentioned above, but I’m biased, because I don’t like so much modern architecture.
While sightseeing the fortress, we met a cute and bold seagull. We spent a long while taking photos of it, so it’s in today’s picture, instead of yet another buildings. 😉 However it sits on the castle walls and I’m sure the bird is staring at Akershus Castle. 😉
Jako ostatnie zdjęcie z Oslo, chciałam Wam pokazać coś typowego dla norweskiej stolicy. Jedną z opcji był ratusz, jednak ten budynek nie należy do najpiękniejszych, więc ten pomysł szybko został odrzucony.
Budynek Opery w Oslo jest bardzo charakterystyczny, szczególnie że można się na niego wspiąć i pospacerować po ukośnym dachu. Jednak mój wybór padł na Twierdzę Akershus (Zamek Akershus). Historia średniowiecznego zamku sięga 1299 roku. Po wielu latach został przekształcony w twierdzę do obrony Oslo.
Według mnie Zamek Akershus jest najpiękniejszym z wymienionych tutaj budynków, jednak moja ocena nie jest obiektywna, gdyż nowoczesne budowle raczej nie wzbudzają mojego zachwytu.
Zwiedzając zamek, poznaliśmy uroczą mewę i przez dłuższą chwilę była naszą modelką. 😉 Więc to ona, na dzisiejszym zdjęciu. Jednak dodam, że siedzi na murach zamku i jestem pewna, że spogląda na Zamek Akershus. 😉
Today, I want to show you another view of winter street in Oslo. I hope, it’s also proof that dark and cold winter in a city may be enjoyable. 🙂
Actually, it’s a very lovely street. We choose this way from the city center to Frogner Park, and on our city map it looked like a “boring street”. We’re very positively surprised, because it’s one of the most charming streets we walked in Oslo. It’s a residential area, so there are just houses, but they all are very beautiful. So here comes my advice, when you do city sightseeing, always try to get lost (a bit) and don’t follow only the most touristic paths. 🙂
Dzisiaj, kolejny widok na zimową ulicę w Oslo. Mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną, że nawet zimową porą miasto może być piękne. 🙂
Z tą ulicą jest związana jeszcze historia naszego spaceru do Parku Frogner. Mianowicie, wybraliśmy tę drogę z centrum miasta i sugerując się mapą, miała to być “nudna trasa”. Bardzo miło nas zaskoczyła swoim urokiem. To typowa dzielnica mieszkalna, jednak pełna uroczych domów. I śmiało mogę stwierdzić, że to jedna z piękniejszych ulic jaką spacerowaliśmy w Oslo! Stąd chciałam podkreślić, że podczas zwiedzania miasta, bardzo warto się zgubić (w sposób mniej lub bardziej kontrolowany) lub wybrać nie-turystyczną trasę. W ten sposób często znajdziemy inne, piękne oblicze miasta. 🙂
Today, I want to show you something what positively surprised me in Oslo. I think it’s also present in other places, but I don’t know any of them… It’s called “City Tree”, however it’s not a tree. 😉 It’s basically a green plant wall, with two benches around. As the information on the City Tree says, the wall has an integrated water tank with automated irrigation systems powered by a solar panel on top. Wind and air pressure generated in the urban space leads air through the wall which captures pollutants. In addition, the various plants attract insects that contribute to community’s biodiversity.
A part of City Tree you see on today’s picture. How do you like the idea?
Dzisiaj, chciałabym Wam pokazać kolejną ciekawostkę z Oslo. Myślę, że znajdzie się to również w innych miastach, ale dotychczas nie spotkałam. To tzw. “City Tree”, czyli “Miejskie Drzewo”, jeżeli ta instalacja ma swoją ładną polską nazwę dajcie mi znać, póki co zostanę przy tym tłumaczeniu.
Mimo nazwy, nie jest to drzewo, ale ściana z różnymi roślinami, otoczona dwoma ławkami. Powiedziałabym, że to ekologiczna instalacja, która ma za główne zadanie pochłaniać zanieczyszczenia, a do tego wygląda bardzo ładnie.
Fragment Miejskiego Drzewa widzicie na dzisiejszym zdjęciu. Jak Wam się podoba taki pomysł?
Do you like lighthouses? I do a lot, especially in the Netherlands I saw lovely ones painted in white and red. In Oslo, I found one nice “lighthouse”, however it’s rather a clock that looks like a lighthouse, but it’s located by the sea, so it’s still kind of lighthouse. 🙂
As you can see, that time it was snowing heavy, but it also may be charming. 🙂 Lets stay for a few more days in Oslo, and then I’ll show you real winter and how amazing it can be!
Lubicie latarnie morskie? Mi zawsze sprawia dużo radości spacer do latarni morskiej, szczególnie gdy jest usytuowana daleko i spacer do niej zajmuje chwilkę. Bardzo urocze, biało-czerwone, latarnie morskie widziałam w Holandii, ale wróćmy do Oslo. W stolicy Norwegii znalazłam jedną ciekawą “latarnię morską”. Co prawda jest to zegar, który ma kształt latarni morskiej, ale że znajduje się nad morzem, nazywam go latarnią. 🙂
Jak widzicie na zdjęciu, śnieg padał dość intensywnie, ale on też ma swój urok. 🙂 Zostańmy jeszcze kilka dni w Oslo, a następnie pokażę Wam prawdziwą zimę oraz będę przekonywać, że zimę da się lubić. 😉
Like this:
LikeLoading...
We use cookies on our website to give you the most relevant experience by remembering your preferences and repeat visits. By clicking “Accept”, you consent to the use of ALL the cookies.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. These cookies ensure basic functionalities and security features of the website, anonymously.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checkbox-analytics
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checkbox-functional
11 months
The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-others
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy
11 months
The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.