I spent 2 weeks on the small yacht visiting the Galapagos Islands, and almost every day we saw sea lions. After I left the island it was somehow strange not to see them any more… (Probably, it was also strange not to feel waves…) One day, while visiting one of the islands, many sea lions were sleeping on our way, so we were clapping to show them that we’re coming and kindly ask them to give us the way. 😉 It took a while before we succeeded.
________________________________________________________________
Spędziłam 2 tygodnie na małym jachcie zwiedzając poszczególne wyspy Galapagos. Prawie każdego dnia widziałam uchatki, więc po opuszczeniu wysp czułam się trochę dziwnie nie widząc ich na każdym kroku. (Dziwne też było uczucie braku kołysania i stąpanie tylko “po suchym lądzie”…) Jednego dnia na Galapagos, duża ilość uchatek “leżała” nam na drodze, więc klaskaliśmy, aby w ten sposób im grzecznie dać znać że idziemy i poprosić o ustąpienie nam drogi. 😉 Trochę to trwało zanim nas posłuchały. 🙂